Zimą jest z nami prawie cały czas, pozwala nam pracować, czytać i funkcjonować w ponure dni oraz po zmroku. Czy jest jednak całkiem przezroczyste? Czy zastanawiałeś/aś się kiedyś, jaki wpływ na Twój organizm ma, wynalezione zaledwie 140 lat temu, sztuczne światło?
Okazuje się, że nasze zegary biologiczne nie zdążyły w tak krótkim czasie dostosować się do tak dużej zmiany. Nasz rytm dobowy nadal odmierzany powinien być światłem słonecznym. To od światła zależy, co dzieje się w naszych komórkach i to, jakie hormony produkuje nasz organizm. Tym czasem my, tacy najmądrzejsi na świecie, w ciągu ostatnich dekad zdążyliśmy pozamykać się na całe dnie w betonowo-szklanych klatkach, odizolować od słońca, ziemi (uziemianie zasługuje na odrębny post) i powietrza, a słońce wymieniliśmy na żarówki.
Niedobór światła dziennego w ciągu dnia i nadmiar sztucznego światła wieczorem powodują blokadę wydzielania melatoniny, czyli hormonu wyciszającego nas do snu. Ten hormon jest przy okazji jednym z najsilniejszych antyoksydantów i substancji przeciwnowotworowych, jakie można sobie zafundować. Za problemami z melatoniną idzie rozregulowanie faz snu i całego rytmu dobowego, przez co nasze ciała – na poziomie komórkowym – nie są w stanie właściwie się regenerować. Produkowanie niedostatecznej ilości melatoniny powoduje również zwiększenie produkcji kortyzolu, czyli hormonu stresu. A jakie są konsekwencje przewlekłego stresu – wiemy wszyscy nie od dziś.
Co więcej, większość nowoczesnego oświetlenia oraz wyświetlacze urządzeń elektronicznych emitują przede wszystkim światło niebieskie, które odseparowane od reszty barw jest najbardziej toksyczne dla człowieka – między innymi dlatego, że w drodze ewolucji zdążył on przyzwyczaić się wyłącznie do światła, jakie dają słońce i ogień. Nadmiar światła niebieskiego w ciągu doby blokuje nocne procesy autofagii, polegające na oczyszczaniu organizmu z toksyn oraz uszkodzonych komórek. Zaburzenia tych procesów prowadzić mogą do szybszego rozwoju nowotworów, zaburzeń immunologicznych i hormonalnych, cukrzycy oraz depresji.
Jak bronić się przed skutkami toksycznego światła?
1. Przyjrzyj się oświetleniu w swoim domu
Warto zróżnicować światło w domu tak, aby po zmroku przełączać się na światło o cieplejszej barwie, a zminimalizować intensywne światło imitujące światło dzienne. Niezależnie od skojarzeń, w sypialni warto wkręcić sobie czerwoną lub pomarańczową żarówkę albo zrezygnować z LED-ów.
2. Ogranicz korzystanie z ekranów po zmroku
Argumentów związanych ze szkodliwością światła warto użyć w walce z uzależnieniem od urządzeń mobilnych i zacząć ograniczać ich użycie przynajmniej po zmroku. Niestety narzędzia typu Night Shift czy F.Lux nie eliminują w 100% szkodliwych częstotliwości.
3. Jedz marchewkę
Karotenoidy chronią oczy przed szkodliwym działaniem niebieskiego światła, dlatego dieta bogata w luteinę i beta-karoten może w jakimś stopniu Cię zabezpieczyć. Gdzie je znajdziesz? Między innymi w marchwi, dyni, szpinaku, jarmużu i warzywach kapustnych. Warto pamiętać, że większość składników odżywczych najlepiej przyswaja się w obecności tłuszczów (tylko tych dobrych, oczywiście). A propos tłuszczów, warto też spożywać dużo DHA, czyli kwasów tłuszczowych z rodziny omega-3. DHA można znaleźć choćby w tłustych rybach, orzechach włoskich i oleju lnianym.
4. Nie oszukuj natury i kładź się wcześnie spać
Niektórzy twierdzą, że każda godzina przespana przed północą liczy się jak dwie godziny przespane po północy. Niezaprzeczalnym faktem jest jednak to, że od wieków nasz tryb życia regulowany był wyłącznie przez światło słoneczne, więc warto po prostu przyjąć, że noc jest od spania 🙂
5. Po przebudzeniu wystaw się na naturalne światło
Wstań i wyjdź na balkon, taras lub otwórz okno i popatrz choć chwilę na niebo, aby dać znać Twojemu ciału, że to już dzień i pora działać. Pomoże Ci to nie tylko sprawniej rozbudzić się rano, ale i szybciej zasnąć wieczorem. Światło wpadające do wnętrz przez szybę nie wystarczy, aby organizm funkcjonował prawidłowo.
6. Rób sobie przerwy i wychodź na zewnątrz
Daj sobie prawo do odrobiny wolności, rób przerwy w pracy i jak najczęściej wychodź na powietrze (nawet w pochmurny dzień). Skoro palacze mają prawo do przerw na realizowanie swoich (auto)destrukcyjnych słabości, Ty masz prawo przejść się i zaznać prawdziwego dnia, aby być zdrowym/zdrową. W dobie #homeoffice powinno być to nieco łatwiejsze…
7. Noś okulary… ale pomarańczowe
Zostaw swoje okulary przeciwsłoneczne w samochodzie, czyli tam, gdzie mogą być faktycznie pomocne. Nie ma sensu opędzać się od czegoś, czego mamy permanentny niedobór… ? Okulary, które mają sens, to okulary blokujące światło niebieskie (w nich samochodu nie prowadzimy!), które zakłada się po zachodzie słońca i które jako jedyne blokują światło niebieskie w 100%. Ja wybrałam okulary EyeShield Topaz, choć wybór oprawki wcale nie był łatwy. Przekonał mnie jednak marketingowy opis na stronie – trudno go nie pokochać:
Kryształ wesprze kreatywne osoby, które mają tysiąc pomysłów na minutę, pomoże wszystko poukładać i rozpocząć realizację planów. Topaz jest także odpowiedzialny za opóźnienie procesu starzenia, ma on wydłużać życie, niektórzy twierdzą nawet, że może zapewniać nieśmiertelność osobie, która go nosi – niestety to tylko legendy. Kamień pomaga nie tylko w szczególnie ciężkich decyzjach, ale także podczas przezwyciężania zwykłych codziennych trudności. Ożywia nie tylko umysł, ale i ciało człowieka. Warto go mieć zawsze przy sobie, wtedy żaden dzień nie będzie zaskoczeniem, a chwile słabości szybko znikną.
https://eyeshield.pl/okulary/
Zainteresowanych tematem zachęcam do zapoznania się z darmowym e-bookiem od polskiej marki EyeShield oraz zapraszam do skorzystania z kodu rabatowego KasiaZen5. A na deser turbo ciekawy wywiad z jednym z założycieli marki:
Wpis powstał we współpracy z marką EyeShield.pl